Mikołaj Zastawnik: wygraliśmy zasłużenie
„Zagraliśmy z Rekordem w mocno okrojonym składzie, ale sukces rodzi się w bólach. Nie chcieliśmy zawieść kontuzjowanych kolegów. Sprzyjało nam szczęście, jednak uważam, że wygraliśmy zasłużenie” – podsumował środowy ćwierćfinał Pucharu Polski Mikołaj Zastawnik.
„Wiedzieliśmy, że wobec braku kilku zawodników wszystko spoczywa na naszych barkach. Zrobiliśmy wszystko, aby było jak najlepiej i udało się” – dodał.
Mikołaj wrócił na boisko po kontuzji kolana, jakiej nabawił się podczas wyjazdowego meczu reprezentacji z Portugalią.
„Bardzo się cieszę. Miałem dać znać po rozgrzewce, czy będę w stanie w ogóle zagrać. Czułem się bardzo dobrze, a po wejściu na parkiet – jeszcze lepiej. Myślałem, że będzie i gorzej. Uważałem na siebie, bo wiem, że nie mogę jeszcze wszystkiego robić na sto procent. To, czego ja nie mogłem dać z siebie więcej, nadrobili za mnie koledzy i w sumie wygraliśmy” – powiedział nasz zawodnik.
Mecz zapewnił wszystkim prawdziwą huśtawkę nastrojów.
„Zaczęliśmy od 0:1, wyszliśmy z dołka. Do przerwy prowadziliśmy 4:1, co już było dużym zaskoczeniem. Potem konsekwentnie dążyliśmy do celu. Mieliśmy też dużo szczęści, ale ono sprzyja lepszym. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie” – ocenił Zastawnik.
Przyznał, że świetnie spisali się w środę obaj bramkarze CLEAREX-u Rafał Krzyśka i Mateusz Bednarczyk.
„Zagrali na bardzo wysokim poziomie. Zaczął Rafał, potem Mateusz musiał wejść na boisko nie do końca rozgrzany i … +zamknął klatkę+. Czapki z głów”- zakończył Mikołaj.
Półfinałowego rywala poznamy podczas losowania zaplanowanego na piątek