Trener Waniczek: wolałbym wygrać bez takich emocji
„Myślę, że nasz mecz w Szczecinie nie był nudny i mógł się podobać nawet tym, którzy nie interesują się futsalem. Wolałbym wygrać w mniej emocjonujący sposób. Gdybyśmy na początku drugiej połowy strzelili piątego gola, byłoby już chyba pozamiatane. Tym niemniej zrobiliśmy dobrą promocję futsalu” – podsumował trener CLEAREX-u Chorzów Marcin Waniczek nasz wygrany 5:4 pojedynek z Pogonią.
Przyznał, że zespół potrzebował tej wygranej po wcześniejszej porażce 0:9 z bielskim Rekordem.
„Oczywiście takie zwycięstwa zawsze są budujące. W pierwszej połowie graliśmy tak, jak założyliśmy. Z dużą presją na rywalu. I wicemistrz Polski miał niewiele do powiedzenia na boisku” – dodał szkoleniowiec.
Jego zdaniem na stracie dwóch goli w 35 i 36 minucie mógł zaważyć fakt, iż nasi zawodnicy włożyli mnóstwo sił we wcześniejsze wytrącenie rywalom ich atutów.
„Ale kiedy przy stanie 4:3 dla nas wziąłem czas, nie mówiliśmy o obronie korzystnego wyniku, tylko tym, by strzelić kolejnego gola” – zaznaczył
Zauważył, że najbliższy mecz z AZS Uniwersytet Gdański może być dla naszej drużyny nawet trudniejszy od spotkania z Pogonią. Wiele będzie zależało od dyspozycji naszych kadrowiczów (Tomasz Lutecki, Robert Gładczak i Mikołaj Zastawnik), mających za sobą dwa mecze kadry w Portugalii i intensywne spotkanie w Szczecinie.
„Co oczywiście nie znaczy, iż nie jestem dobrej myśli. Chcemy wygrać z AZS” – zakończył Marcin Waniczek.