Powrót

Zasłużone i ważne zwycięstwo z FC Toruń

Wygraliśmy trzeci ligowy mecz z kolei,  strzeliliśmy pięć goli, a wynik mógł być dużo wyższy. CLEAREX zwyciężył, bo … był po prostu lepszym, dojrzalszym zespołem. Przegrywaliśmy 0:1 i zupełnie odwróciliśmy losy pojedynku, zmniejszając stratę do torunian w tabeli do czterech punktów. CLEAREX: Rafał Krzyśka – Mikołaj Zastawnik, Szymon Łuszczek, Sebastian Leszczak, Wadim Iwanow – Mateusz Omylak, Piotr Łopuch, Maciej Mizgajski, Adam Wędzony oraz Mariusz Seget i Robert Świtoń.

To był ważny mecz, mogliśmy w nim zmniejszyć siedmiopunktową stratę do torunian. A goście mieli z kolei szanse, by nam „odskoczyć” w tabeli. I zaczęli pojedynek lepiej, bo po rozegraniu z autu objęli prowadzenie. Odpowiedzieliśmy w podobny sposób – z rzutu rożnego podał Szymon Łuszczek, rywalom „urwał się” Sebastian Leszczak i było 1:1. Od tego momentu groźniejszy był CLEAREX. Co prawda nie wykorzystaliśmy rzutu karnego zwykłego (Leszczak) i przedłużonego (Robert Świtoń), ale 13 sekund przed przerwą Leszczak wyprowadził szybką kontrę i nie dał szans bramkarzowi gości.

Podwyższył prowadzenie już w drugiej części Wadim Iwanow, po idealnym dograniu Mikołaja Zastawnika. Prowadziliśmy 3:1, na co trener FC Toruń zareagował wprowadzeniem „lotnego” bramkarza. Efekt był taki, że Piotr Łopuch na naszej połowie przejął piłkę i wpakował ją do siatki rywali, podwyższając prowadzenie w 35 minucie.

Przyjezdni jeszcze odpowiedzieli golem Marcina Mikołajewicza, ale resztę nadziei odebrał im Leszczak, zdobywając najdziwniejszą bramkę spotkania. Po dalekim wyrzucie Rafał Krzyśki,  głową wpakował piłkę do siatki niemal z linii końcowej. Gol torunian tuż przed końcową syreną niczego już nie zmienił.

Teraz przed zespołami ekstraklasy przerwa spowodowana wyjazdowymi meczami reprezentacji z Brazylią, a 8 kwietnia w Szczecinie zmierzymy się w 20 kolejce z miejscową Pogonią’04.