Powrót

Krzysztof Salisz: Czasem trzeba zrobić krok do tyłu

Rozgrywający Ruchu Chorzów Futsal o zwycięstwie z Widzewem, trenerze Romanie Wachule, perspektywach na pierwszą ligę.

Niebiescy, którzy półtora tygodnia temu stracili już matematyczne szanse na opuszczenie strefy spadkowej tabeli Fogo Futsal Ekstraklasy, w ostatnim domowym meczu w tym sezonie wygrali z łódzkim Widzewem 2:1.

Nie patrzyliśmy już w tabelę. Chcieliśmy po prostu zagrać ten ostatni domowy mecz dobrze, by pokazać kibicom, że bardzo nam zależy i robimy wszystko, na co nas w tym momencie stać, by futsal w Chorzowie wyglądał dobrze. To zwycięstwo jest niewielkim, ale osłodzeniem końca sezonu – powiedział Krzysztof Salisz, rozgrywający Ruchu.

Była to piąta wygrana naszego zespołu w sezonie – a druga pod wodzą Romana Wachuły, mimo krótkiego okresu, w jakim pełni rolę trenera.
Jestem w 100 procentach przekonany, że robota wykonywana przez trenera Romka to coś wyjątkowego. Ma świetne podejście do zespołu, supermental. Jak widać, zespół za nim idzie. Oby tak dalej. Mam nadzieję, że będzie budował futsal w Chorzowie – stwierdził Salisz.

Dzisiejszym zwycięstwem Ruch zagwarantował sobie miano najwyżej sklasyfikowanego spadkowicza, które w przeszłości nieraz otwierało drzwi do zwrotów akcji i pomyślnych rozstrzygnięć przy zielonym stoliku. Ale nasz rozmówca ucina ten temat.

– Patrzyłbym na to inaczej. Nie czekałbym, by utrzymać się teraz kosztem kogoś. Niekiedy trzeba zrobić krok do tyłu, zbudować zespół. Nie chciałbym kolejny sezon grać o – nie wiem – 12. miejsce. Zbudujmy drużynę, która za dwa lata będzie w stanie w Ekstraklasie bić się o play offy i tego się trzymajmy. Trzeba podejść do sprawy po męsku, zrobić krok do tyłu, by nabrać rozpędu i wrócić na swoje miejsce – przekonywał rozgrywający Ruchu Chorzów Futsal.

W przyszłość patrzy z optymizmem. – Zimą każdy wiedział, jaka jest sytuacja. Była trudna i braliśmy pod uwagę, że walka o utrzymanie może się nie powieźć. Wybiegaliśmy już myślami do przodu – że jeśli nie wyjdzie, trzeba będzie zabrać wszystkie ręce na pokład i za rok awansować – dodał Krzysztof Salisz.

Przed Niebieskimi jeszcze jeden mecz w Fogo Futsal Ekstraklasie – wyjazdowy z Red Dragons Pniewy, planowany na sobotę 20 kwietnia.

Foto: Tomasz Stefanik