Powrót

Bywają takie mecze

Nie wyszedł naszej drużynie niedzielny mecz z FC KJ Toruń. Przegraliśmy u siebie dość wysoko, choć przebieg gry raczej tego nie zapowiadał. Stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych, ale też nie ustrzegliśmy się prostych, tyle, że  bardzo kosztownych błędów.

Na wyniku pierwszej połowy zaważył rzut wolny, dobrze rozegrany przez gości, po którym objęli prowadzenie. Dużo ciekawsza była druga część. Wydawało się, że wracamy na właściwe tory, kiedy błahe nieporozumienie, chwilowy brak koncentracji,  przed własną bramką kosztowały nas stratę gola. Gola, który absolutnie nie powinien wpaść.

Trener Mirosław Miozga poprosił o czas, zaczął się szturm CLEAREX-u. Bramkarz gości miał co robić, u nas „lotnym” został Mikołaj Zastawnik, po strzałach Sebastiana Leszczaka i Przemysława Dewuckiego pika odbijała się od słupka. Wreszcie w 38. minucie Dewucki sprytnym uderzeniem z bliska zdobył kontaktowa bramkę,

Niestety, to były wszystkie dobre wiadomości tego wieczoru. Torunianie po wznowieniu z autu podwyższyli prowadzenie, a potem jeszcze trafili do naszej pustej bramki.

Przed ligowym starciem w hali MORiS-u Chorzów rywalizowali młodzi piłkarze (10/11 lat) UKS Ruch Chorzów i chorzowskiej Zantki. Skończyło się wynikiem 10:6. W przerwie swoje umiejętności zaprezentowały gimnastyczki Sokolni Chorzów.