Brak skuteczności, kilka błędów i w efekcie 1:6
Kilka popełnionych przez nas błędów pomogło rywalom zdobyć gole, z drugiej strony były akcje, w których zawiodła skuteczność. W efekcie niedzielny mecz w Pniewach zakończył się porażką 1:6.
Od początku ciężko nam szło wypracowywanie sobie dobrych sytuacji podbramkowych. Tym niemniej w boczną siatkę z bliska trafił Mariusz Seget, a Sebastian Brocki z rzutu wolnego – w ręce bramkarz „Smoków”.
Gospodarze objęli prowadzenie po rozegraniu piłki z rzutu wolnego, a po chwili było 2:0, kiedy dalekim podaniem rozpoczął akcję ich golkiper. Odpowiedział na to Sebastian Leszczak, trafiając z ostrego kąta po rzucie rożnym.
Przed przerwą świetną okazję do wyrównania miał Brocki. Kapitalnymi zwodami minął dwóch rywali, jednak uderzył niecelnie.
Drugą część meczu zaczęliśmy ofensywnie, tyle, że straciliśmy trzeciego gola. Ponownie po podaniu z rzutu wolnego. Mało tego, jedna z kontr Red Dragons zakończyła się na naszym słupku. Zrobiło się nerwowo, ale mieliśmy okazję do zmiany wyniku. Krzysztof Salisz nie sięgnął przed pustą bramka piłki zagranej przez Tomasza Golly, potem Brocki położył co pniewskiego bramkarza, jednak po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka.
W 33 minucie mieliśmy na koncie pięć fauli, krótko potem lotnym bramkarzem został Leszczak, Rywale najpierw wykorzystali przedłużony rzut karny, a na koniec dwa razy trafili do naszej pustej bramki. Skończyło się wygraną Red Dragons 6:1