Operacja „Mundial” rozpoczęła przygotowania do wiosny
W obecności ekipy TVP3 Katowice spotkali się piłkarze Clearex-u Chorzów na pierwszym treningu w nowym roku. Tym samym rozpoczęte zostały przygotowania do czwartkowego wyjazdowego spotkania 1/32 finału Puchar Polski z Mundialem Żary i startującej w lutym rundy rewanżowej STATSCORE Futsal Ekstraklasy.
„Chciałem zawodnikom dać więcej wolnego, bo mieliśmy w zespole jesienią parę kontuzji, ale wcześniejsze rozpoczęcie zajęć to dla nas żaden kłopot. Wszyscy pracowali indywidualne” – powiedział trener naszej drużyny Andrzej Szłapa.
Zaznaczył, że piłkarze byli ważeni po ostatnim grudniowym meczu i o żadnych pozostałościach po „rozkoszach” świątecznego stołu mowy być nie może.
Przyznał, że trudniejsza jest analiza gry rywala z drugiej ligi, niż z ekstraklasy, gdzie wszystkie zespoły są dogłębnie rozpracowane.
„To, że najbliższy przeciwnik występuje w drugiej lidze nie oznacza, że można go lekceważyć. Z drużynami teoretycznie słabszymi sobie dobrze radziliśmy, również w sparingach podczas okresu przygotowawczego” – zauważył szkoleniowiec.
Czwartkowy mecz nie będzie dla Clearex-u jedynym przed wznowieniem rywalizacji ligowej. W planie są sparingi, a w przypadku awansu – także spotkanie kolejnej rundy PP.
W tym sezonie, z racji udziału reprezentacji Polski w finałach mistrzostw Europy, przerwa w lidze jest wyjątkowo długa.
„To taki drugi okres przygotowawczy. Dla nas to powinno być korzystne, bo cały czas szlifujemy pewne rzeczy” – ocenił Szłapa.
Kapitan Clearex-u Szymon Łuszczek z jednej strony cieszył się z możliwości spędzenia kilku dni z najbliższymi, a z drugiej – przyznał, że najwyższy czas już wrócić do treningów.
„Do pucharowego rywala podejdziemy z szacunkiem. Czwartkowy mecz należy wygrać i awansować do kolejnej rundy. Z pewnością dla zespołu drugoligowego rywalizacja z ekipą z ekstraklasy stanowi dodatkową motywację. My musimy zrobić swoje. Trudno się gra z takimi przeciwnikami, bo z reguły mocno się bronią i czekają na kontry. Musimy być solidnie przygotowani i myślę, że damy sobie radę” – stwierdził Łuszczek.