Sparing na „zero z tyłu”
Zgodnie z przewidywaniami Clearex dyktował warunki gry na boisku, stworzyliśmy dużo sytuacji i nie pozwoliliśmy rywalom na wiele pod naszą bramką. Początkowo brakowało naszym zawodnikom celności strzałów, ale z czasem także pod względem było lepiej.
Rywale skupili się defensywie, z rzadka próbowali kontr, dobrze jednak spisała się cała trójka naszych bramkarzy.
Wynik otworzył Sebastian Brocki, wykorzystując dogranie Michała Dubiela z rzutu rożnego. Potem piłka po strzale Przemysława Dewuckiego wylądowała na słupku, a przed przerwą Brocki z Szymonem Łuszczkiem wyprowadzili wręcz podręcznikową dwójkową kontrę i było 2:0.
Drugą połowę mogli zacząć kontaktowym trafieniem tyszanie, na szczęście na linii bramkowej przytomnie zachował się Bartłomiej Sitko. W 42. minucie obejrzeliśmy akcję, w której wszystko zrobił Maciej Mizgajski. Przejął piłkę w okolicy środka boiska, zmylił rywali i kropnął nie do obrony. Zaraz potem składną akcję Clearex-u zakończył wjazdem do pustej bramki Dewucki. Obaj mogli poprawić swój dorobek, znów jednak na przeszkodzie stanęły słupki.
Zakończył ten strzelecki festiwal Brocki precyzyjnie wykonując rzut wolny.
W końcówce GKS grał z lotnym bramkarzem, z czym nasi sobie poradzili.
We wtorek rozegramy w hali przy ul. Dąbrowskiego 113 ostatni zimowy sparing. Tym razem z naszą młodzieżową ekipą, która przygotowuje się do turnieju finałowego mistrzostw Polski U-17.