Bardzo trudny mecz za nami
Nawet w pełnym zestawieniu nasza drużyna stałaby w Lubawie przed bardzo trudnym zadaniem, a co dopiero w takim – wymuszonym kontuzjami, kartkami i kwestiami losowymi – zestawieniu. Z konieczności jeden z naszych bramkarzy Maksym Kisielov zagrał dziś w polu. Chyba jeszcze nigdy zawodnicy Clearex-u nie „zaliczyli” tylu minut spędzonych na boisku w jednym meczu. Naprawdę i dosłownie, każdy z nich zostawił na parkiecie hali w Lubawie mnóstwo zdrowia i sił.
Od początku nasi skupili się na obronie, próbując z kontry zagrozić bramce mistrza Polski. Groźne, celne strzały oddali Mariusz Seget i Przemysław Dewucki, ale to rywale przed przerwą trafili trzy razy do siatki.
Olivier Nadolski wybronił w kilku trudnych sytuacjach, na „desancie” walczył z obrońcami Constractu Seget, ale do przerwy przegrywaliśmy 0:3.
Po przerwie trwał napór gospodarzy, zostaliśmy zepchnięci do obrony. Sporo udanych interwencji zaliczył Nadolski, ale mimo to został trzykrotnie pokonany.
W 37. minucie między słupkami stanął Kisielov i zaczął od widowiskowej obrony. Rywale grali z lotnym bramkarzem i w ostatniej minucie Jakub Raszkowski, dobijając obroniony przez naszego golkipera strzał, ustalił z bliska wynik spotkania.
Za tydzień do Chorzowa przejedzie Dreman Opole Komprachcice.