Emocji w Komprachcicach nie brakowało
Zapowiadaliśmy spore emocje w pucharowym spotkaniu i były do samego końca. Dopiero piąty gol zdobyty przez Krzysztofa Salisza uderzeniem przez całe boisko tuż przed końcową syreną uspokoił nerwową atmosferę w hali.
Być może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby w 2.minucie po strzale Sebastiana Leszczaka piłka wpadła do siatki, zamiast odbijać się od obu słupków. Mieliśmy w pierwszej połowie jeszcze kilka okazji, ciągle jednak brakowało ostatniego dobrego podania, celnego strzału. A że Miłosz Burza kilka razy udanie interweniował, to po 20 minutach wynik brzmiał 0:0.
Po zmianie stron działo się w hali w Komprachcicach. Po faulu na Szymonie Łuszczku rzut karny wykorzystał Leszczak, potem kapitalnym uderzeniem z wolnego popisał się Brocki. Prowadziliśmy 2:0,wydawao się, że mamy mecz pod kontrolą. Tymczasem pozwoliliśmy gospodarzom na kontaktowe trafienie. Rewelacyjnie odpowiedzieliśmy – świetne, dłuuuugie podanie Macieja Mizgajskiego doszło do Brockiego, który bez namysłu, z woleja przymierzył w długi róg.
To był dopiero początek prawdziwych emocji. Dreman ruszył do przodu i w pozornie niegroźnej sytuacji zmniejszył stratę. Po kilkudziesięciu sekundach wyprowadziliśmy kapitalną akcję, Salisz wyłożył idealnie piłkę Adamowi Wędzonemu, który wjechał z nią do bramki.,
W 34. minucie Nuno Chuva uderzeniem z dystansu dał ponownie nadzieję gospodarzom. Dwie minuty przed końcem wycofali bramkarza. Było groźnie, bronił Burza, ratował go też słupek, wreszcie w ostatnich sekundach do pustej bramki rywali trafił Salisz i było po meczu. Awansowaliśmy.