Powrót

Mecz niewykorzystanych szans

Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację sezonu, choć było wiadomo, że na boisku beniaminka łatwo o zwycięstwo nie będzie. Mieliśmy w tym spotkaniu zdecydowanie więcej okazji do zdobycia goli. Statystycznie wszystko wyglądało dobrze – 46 (w tym 14 celnych) strzałów na bramkę, przy 22 (8) w wykonaniu rywali, 123 do 73 w akcjach ofensywnych. Ale w tej najważniejszej statystyce lepsi byli przeciwnicy.

Zespół z Leszna od początku do końca uważnie się bronił, szukając szans w kontrze. W pierwszej połowie na kilka naszych dobrych akcji i uderzenie Macieja Mizgajskiego w poprzeczkę, gospodarze odpowiedzieli trafieniem w słupek.

W 13 minucie zostawiliśmy zbyt dużo swobody Hubertowi Olszakowi, który strzałem przy słupku dał beniaminkowi prowadzenie.  Szybko mógł wyrównać Sebastian Leszczak, jednak nie było gola w sytuacji sam na sam. Był za to  po podaniu Szymona Łuszczka z rzutu rożnego i sprytnym strzale Adama Wędzonego.

Druga połowa przyniosła mnóstwo walki i naszą przewagę. W 28 minucie nie sięgnął piłki przed pustą bramką gospodarzy Przemysław Dewucki, potem golkipera ekipy z Leszna „sprawdzili” Mikołaj Zastawnik, Maciej Mizgajski i Adam Wędzony.

Rywale rzadziej wychodzili z akcjami zaczepnymi, ale też mieli swoje okazje, zneutralizowane przez Mateusza Bednarczyka.

W 38 minucie jednak jedna z nielicznych kontr gospodarzy zakończyła się objęciem przez nich prowadzenia.

Trener Mirosław Miozga zadecydował o wprowadzeniu lotnego bramkarza, Mikołaja Zastawnika. Nasz końcowy atak okazał się jednak nieskuteczny.