Mikołaj Zastawnik: brakuje atmosfery szatni i meczów
„Realizujemy wszyscy w domach plany treningowe przygotowane w klubie, ale … bardzo brakuje atmosfery naszej szatni, spotkania z kolegami, wspólnych zajęć w hali no i meczów” – uważa Mikołaj Zastawnik.
„Uważam, że tej nietypowej sytuacji radzę sobie bardzo dobrze. Do ćwiczeń rozpisanych przez trenera przygotowania motorycznego dokładam dodatkowo GTX trening. Staram się utrzymać formę, aby –jeśli wrócimy jeszcze w tym sezonie na boisko – była na w miarę dobrym poziomie” – wyjaśnił nasz zawodnik.
Podkreślił, że przy dobrej pogodzie zadania zalecone przez trenera wykonuje w ogródku, na świeżym powietrzu.
Przyznał też, że po odejściu od wielkanocnego stołu zaobserwował minimalny przyrost wagi.
„Poradziłem sobie z tym błyskawicznie. Dwa mocne treningi i waga wróciła do normy” – dodał z uśmiechem.
Wszyscy podopieczni trenera Mirosława Miozgi są zobowiązani do utrzymywania „gotowości”.
„Stosujemy się oczywiście do tego. Życie stało się jednak bardzo monotonne. Czym innym są przecież wspólne treningi w hali, wyjazdy na mecze, cała klubowa atmosfera. Tego bardzo brakuje i mam nadzieję, że jak najszybciej wrócimy do normalności” – powiedział.
Zdaniem Mikołaja zespół potrzebowałby maksymalnie dwóch tygodni z treningami w hali, aby móc w dobrej dyspozycji wznowić rozgrywki.
„Chodzi o ponowne poczucie parkietu, piłki, przećwiczenie stałych fragmentów gry, rozegrań. Myślę, że tyle czasu wystarczy na wejście w rytm meczowy i powrót do formy, jaką prezentowaliśmy przed pandemią” – podsumował Mikołaj Zastawnik.