Pożegnanie „jesieni” bez punktów
Bez punktów zakończyliśmy mecz ostatniej ”jesiennej” kolejki ligowej. Goście z Pniew okazali się skuteczniejsi, wygrali 7:3, choć wynik nie oddaje do końca przebiegu boiskowych wydarzeń. Nasza sytuacja przed rundą rewanżową pozostała bardzo trudna.
W pierwszych minutach mieliśmy kilka dobrych okazji bramkowych. Z dystansu uderzył dwa razy Łukasz Borkowski, a z dwóch metrów – po akcji Mariusza Segeta – Dominik Jankowski. Nie zdołali jednak pokonać Łukasza Błaszczyka. Za to po drugiej stronie boiska dwie akcje gości zakończył dobrze Yvaaldo Gomes i było 0:2. Odpowiedział na to Borkowski. Pięknie zwiódł rywali i kropnął w okienko. Tak skończyła się pierwsza połowa, a druga przyniosła dużo więcej emocji i wydarzeń. Niekoniecznie pozytywnych.
Zaatakowali pniewianie, ale w kilku sytuacjach obronną ręką – a zdarzało się, że i twarzą – wyszedł Maksym Kisielov. Skapitulował po kontrze, choć też był blisko zatrzymania piłki.
Później znów w dużych opałach znalazł się golkiper Red Dragons. Raz uratował go Patryk Hoły, stojąc na linii bramkowej przy strzale Sebastiana Brockiego z rzutu wolnego. Wreszcie w 29. minucie z trzema przeciwnikami „zatańczył” nasz kapitan Mariusz Seget i trafił do siatki.
Wydawało się, że łapiemy wiatr w żagle. Tymczasem gola zdobyli też goście, po uderzeniu z daleka Adriana Skrzypka. W 35. minucie po uderzeniu Brockiego zadrżała poprzeczka bramki Red Dragons, golkiper „Smoków” złapał piłkę, wyrzucił daleko, a Mateusz Kostecki podwyższył prowadzenie (2:5).
Brocki po chwili został lotnym bramkarzem, a Borkowski, po dobrym podaniu Aleksandra Hartsteina, zmniejszył stratę. Niestety, tylko na chwilę, bo goście szybko odpowiedzieli, a potem German Romero strzałem przez całe boisko do naszej pustej bramki ustalił wynik na 3:7.
To był nasz ostatni mecz ligowy w tym roku. Po świąteczno-noworocznej przerwie zagramy 7 stycznia na wyjeździe z AZS UW Darkomp Wilanów.