Trener Andrzej Szłapa: kibice są naszym dodatkowym zawodnikiem
„Dziękujemy naszym kibicom za wsparcie. Są z nami i tych w lepszych, i w trudniejszych momentach. To naprawdę dodatkowy zawodnik” – powiedział trener Clearex-u Andrzej Szłapa po sobotnim „horrorze z happy endem”, czyli meczu z Gredarem.
„Drużyna przed spotkaniem dostała jasny sygnał ode mnie, że łatwo nie będzie. Z dwóch powodów – po pierwsze, zespół z Brzegu potrafi grać; po drugie, my byliśmy po dwóch ciężkich bojach. Dlatego dziś trzeba było dać z siebie maksimum” – dodał szkoleniowiec.
Nie ukrywał, że nie podobał mu się moment zwątpienia, rezygnacji i braku wiary w zwycięstwo po stracie trzech goli w pierwszej połowie.
„Dlatego sobie w szatni porozmawialiśmy na ten temat, bo tak nie może być, niezależnie od tego, co się dzieje na boisku. Cały czas zespół musi wierzyć i grać, bo taki jest sport” – podkreślił.
Zaznaczył, że już pierwsza połowa nie była zła w wykonaniu Clearex-u, nie mówiąc po początku drugiej części.
„Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, gra była wyrównana – może z lekkim wskazaniem na nas – ale jednak przegrywaliśmy 1:3” – stwierdził.
Trzy punkty tuż przed końcem zapewnił nam Maciej Mizgajski, pewnie egzekwując przedłużony rzut karny.
„Czuł się dobrze podczas meczu, wziął to na siebie, pokazał charakter, wyszedł i strzelił w swoim stylu” – podsumował trener.
W sobotnim spotkaniu bardzo aktywny był Mariusz Seget, który nie tylko zdobył dwa gole, ale „szarpnął” w wielu innych sytuacjach.
„Mariusz daje drużynie dużo, jeśli chodzi o zaangażowanie. Dobrze wygląda fizycznie, jest fajnie przygotowany. Od początku mocno mnie zaskakuje na plus. W każdym treningu daje z siebie sto procent, w każdym meczu – tak samo. I teraz są tego efekty” – zakończył Andrzej Szłapa.