Powrót

Trener denerwował się na trybunach:)

Trener Mirosław Miozga miał okazję obejrzeć z trybun piątkowy mecz z Pogonią i denerwował się chyba jeszcze bardziej niż zwykle. Wszystko przez karę nałożoną na naszego szkoleniowca po poprzednim pojedynku z FC Toruń. W następnej kolejce wszystko wróci do normy. Wydaje się też, że do normy wraca gra CLEAREX-u, chociaż nasi piłkarze nie ustrzegli się w tym pojedynku błędów.

W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, znów jednak zawodziła skuteczność. A goście mieli jedną okazję i ją w 10 minucie wykorzystali po naszym niezdecydowaniu w defensywie. Na szczęście szybko wyrównaliśmy. Po faulu na Szymonie Łuszczku sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem był Tomasz Golly, który – niczym w meczu piłki ręcznej – wszedł na boisko tylko po to, wykonać karnego.

I już do przerwy atakowaliśmy, rywale czekali na kontrę, a wynik się nie zmienił, chociaż Łuszczek miał wyborną okazję, by to zrobić.

Duuużo ciekawsza była druga połowa. Zaczęła się od wyśmienitej  akcji CLEAREX-u zakończonej uderzeniem Roberta Świtonia w boczną siatkę. Ponownie na prowadzenie wyszli jednak znów szczecinianie. Po rozegraniu rzutu rożnego zasłonięty Rafał Krzyśka został zaskoczony.

Od tego momentu dominował już bezdyskusyjnie nasz zespół, tyle że musieliśmy gonić wynik. Blisko pokonania bramkarza Pogoni był Mateusz Omylak, a potem Mariusz Seget zdobył gola niezwykłym, niesygnalizowanym uderzeniem z daleka, wprowadzając w osłupienie zarówno golkipera gości, jak i kibiców  hali.

Chwilę później najpierw pojedynek sam na sam wygrał nam Krzyśka, a Wadim Iwanow w podobnej sytuacji trafił do siatki po drugiej stronie boiska. Dobił swój obroniony strzał, wykazując spryt i szybkość. Było 3:2 i rywale wycofali bramkarza. Nie zagrozili  bramce, nasi piłkarze próbowali trafić do „pustaka”. Parę razy się nie udało, wreszcie pięknym lobem przez całe boisko popisał się Mikołaj Zastawnik i właściwie było po wszystkim.

W ostatniej minucie bardzo aktywny w piątek Iwanow jeszcze raz wepchnął piłkę do siatki gości, w czym pomógł pressing całej drużyny CLEAREX-u. Pogoń odpowiedziała trzecim golem tuż przed końcową syreną.

Mirosław Miozga mógł wreszcie na chwilę usiąść na widowni. Wygraliśmy drugi ważny mecz z rzędu. W pierwszej połowie może nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale liczy się komplet punktów. W piątek na wyjeździe zmierzymy się z AZS Uniwersytet Śląski Katowice.