Mateusz Omylak: pierwszy raz wygrałem w Chojnicach
Niedzielny mecz z Red Devils był szczególny dla Mateusza Omylaka. Nasz zawodnik strzelił istotną bramkę (na 4:1) i po raz pierwszy świętował zwycięstwo swojej drużyny w Chojnicach.
Co prawda sędziowie przypisali gola Tomaszowi Luteckiemu, ale sprawę udało się wyjaśnić.
„Zaszło jakieś nieporozumienie, trudno je wytłumaczyć. W sumie nie ma o czym mówić. Mecz nam się dobrze ułożył, zdobyliśmy dwa gole w pierwszej połowie” – ocenił.
Przyznał, że ekstraklasa w tym sezonie jest nieprzewidywalna.
„Każdy może wygrać z każdym. W meczu z Red Dragons mogłem otworzyć wynik na 1:0, poszła kontra i trafili rywale. Wiele razy w tym sezonie brakowało nam skuteczności, przegrywaliśmy stykowe pojedynki. Myślę, że to się teraz odwróci i praca, jaką wykonujemy na treningach, przyniesie efekty. Jesteśmy w takiej sytuacji, że chcąc myśleć o miejscu w czołowej szóstce, musimy zdobyć sześć punktów w najbliższych dwóch spotkaniach.” – zauważył.
W sobotę podejmiemy w Chorzowie AZS Uniwersytet Śląski Katowice, z którym jesienią przegraliśmy na wyjeździe 1:4.
„W tamtym meczu zaprezentowaliśmy się jakoś ospale, rywale zagrali dobrze. Krótko mówić – nie wyszedł nam ten pojedynek” – wspominał Omylak.
W ostatniej kolejce w Chojnicach CLEAREX był osłabiony brakiem pauzującego za kartki Mikołaja Zastawnika.
„Mikołaj jest w formie, robi różnicę, to fakt. Ale poradziliśmy sobie, udało się go zastąpić. To dobrze świadczy o drużynie” – podsumował.