Powrót

CLEAREX lepszy od Pogoni

CLEAREX Chorzów pokonał na wyjeździe Pogoń’04 Szczecin 3:1 (0:0) w sobotnim meczu  20 kolejki ekstraklasy. Bramki dla naszego zespołu zdobyli Mateusz Omylak (31), Maciej Mizgajski (39, przedłużony karny), Sebastian Leszczak (40); dla Pogoni: Mateusz Jakubiak (40).

CLEAREX: Rafał Krzyśka – Tomasz Golly, Szymon Łuszczek, Sebastian Leszczak, Wadim Iwanow – Robert Gładczak, Maciej Mizgajski, Mateusz Omylak, Piotr Łopuch oraz Mariusz Seget, Robert Świtoń,

Gospodarze nastawili się na bardzo uważną obronę i od czasu do czasu kontrę. W związku z tym o sytuacje pod bramką Pogoni nie było łatwo. Mimo to do przerwy powinniśmy prowadzić. Kilka razy zabrakło „zamknięcia” akcji. W 8 minucie po ciekawym rozegraniu rzutu wolnego oko w oko ze szczecińskim bramkarzem znalazł się Robert Gładczak, jednak nie zdołał go pokona. Po jednej z kolejnych akcji Sebastian Leszczak trafił w słupek.

Rafał Krzyśka został kilka razy zmuszony do interwencji. Pogoń miała w pierwszych 20 minutach jedną naprawdę groźną sytuację, która skończyła sie strzałem w boczną siatkę naszej bramki.

Druga połowa przyniosła mnóstwo emocji, chociaż długo się na to nie zanosiło. Nadal nasz zespół prowadził grę, a przeciwnicy skupili się na przeszkadzaniu. A że przy okazji faulowali, w 29 minucie mieliśmy przedłużony rzut karny. Nie wykorzystał go Rafał Krzyśka. Ale zaraz potem w przedziwnych okolicznościach padł gol dla CLEAREX-u. Mateusz Omylak i Robert Świtoń zaatakowali pressingiem wyprowadzających piłkę szczecinian i … ta niespodziewanie wtoczyła się do bramki opuszczonej przez golkipera.

Od tego momentu zaczął się prawdziwy mecz, bo Pogoń, grając z wysuniętym na naszą połowę bramkarzem,  otwarcie ruszyła do przodu. Było nerwowo, Krzyśka miał co robić. A jeszcze ciekawiej zrobiło się w 39 minucie, kiedy po drugiej żółtej kartce wyleciał z boiska nasz kapitan Szymon łuszczek. Musieliśmy grać dwie minuty w osłabieniu. Na szczęście w kontrze sfaulowany został Mariusz Seget i sędzia zarządził drugi przedłużony karny. Zamienił go na gola Maciej Mizgajski.

Gospodarze nie rezygnowali, 36 sekund przed końcem w zamieszaniu zdobyli kontaktowego gola. Ich nadzieje rozwiał ostatecznie Sebastian Leszczak i było po wszystkim.

W Szczecinie zagraliśmy bez chorego Mikołaja Zastawnika. CLEAREX wygrał 3:1. To czwarte ligowe zwycięstwo z kolei. Łatwe ani piękne nie było, ale komplet punktów mamy. Za tydzień podejmiemy AZS Uniwersytet Śląski Katowice.