Powrót

Emocje, skuteczność, świetny debiut Krzyśki, ważne punkty

Po emocjonującym i trzymającym do końca w napięciu meczu wygraliśmy w Toruniu 3:2. Zagraliśmy wreszcie skutecznie, a świetny debiut w barwach CLEAREX-u zaliczył bramkarz Rafał Krzyśka. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty.

CLEAREX: Rafał Krzyśka – Robert Gładczak, Karol Zdunek, Mateusz Omylak, Maciej Mizgajski – Mikołaj Zastawnik, Szymon Łuszczek, Robert Świtoń, Wadim Iwanow oraz Mariusz Seget.

Nasz zespół bardzo potrzebował tej wygranej.  Trener Mirosław Miozga wreszcie miał nieco większe pole manewru w kadrze. Po operacji złamanej ręki (choć wciąż w ortezie) wrócił na boisko Mikołaj Zastawnik, między słupkami pierwszy raz stanął Rafał Krzyśka, który naszym graczem został trzy dni wcześniej. Wyzdrowieli Wadim Iwanow i Robert Świtoń. Nie był jeszcze gotowy do gry Tomasz Golly, a Tomasz Lutecki już nie jest zawodnikiem CLEAREX-u.

Prowadzenie dał nam już w 3 minucie Wadim Iwanow. Przejął piłkę przed bramką rywali i precyzyjnym uderzeniem przy słupku nie dał szans golkiperowi torunian.

Później popis gry dał Rafał Krzyśka. Bronił w wielu niezwykle trudnych sytuacjach, raz uratował go słupek. W 14 minucie Maciej Mizgajski idealnie wyłożył piłkę Mikołajowi Zastawnikowi i efekt mógł tylko jeden. Rekonwalescent chwilę potem zaskoczył Nicolae Neagu  ponownie kapitalnym uderzeniem lewą nogą z daleka i prowadziliśmy 3:0.

Przed przerwą rywale wycofali bramkarza i byli blisko zdobycia kontaktowego gola, ale.. trafili w słupek.

Pół minuty po wznowieniu gry było jednak 1:3 i mecz nabrał większych rumieńców. W 26 minucie mogliśmy gospodarzom wybić z głowy marzenia o dobrym wyniku, gdyby Zastawnik wykorzystał świetne podanie Mariusza Segeta. Od 33 minuty graliśmy z pięcioma faulami, do czego przyczyniły się w sporej mierze umiejętności aktorskie przeciwników. Torunianie dopięli swego i zdobyli drugiego gola z przedłużonego karnego w 37 minucie, a zaraz potem wprowadzili „lotnego” bramkarza.

Broniliśmy się umiejętnie, skutecznie i szczęśliwie, bo raz Krzyśce pomogła poprzeczka.

Uff!!! Mamy to:)