Powrót

Fantastyczna grudniowa passa podtrzymana

CLEAREX w sobotę podtrzymał grudniową dyspozycję strzelecką. W trzech spotkaniach nasi piłkarze strzelili 26 goli, tracąc 6. W meczu z GI Malepszy zagrało wszystko – świetnie spisali się obaj nasi bramkarze, pokazaliśmy przyzwoitą skuteczność (choć były jeszcze cztery trafienia w słupek), kapitalnie broniliśmy, była dobra asekuracja, szybki powrót pod własną bramkę.

Nie zabrakło odrobiny szczęścia, bo goście dwukrotnie obijali nam słupki i zmarnowali kilka bardzo groźnych okazji.

Po pierwszej połowie prowadziliśmy 3:0, choć pierwsze minuty spotkania wskazywały, że czeka nas ciężka przedświąteczna przeprawa.

W 8 minucie  trener Mirosław Miozga poprosił o „czas”, zaraz potem było 2:0, po trafieniach Przemysława Dewuckiego i Adama Wędzonego.  Później było bardzo ciekawie pod obiema bramkami, nasi sprawdzali mocowanie słupków, a Rafał Krzyśka fantastycznie obronił petardę z rzutu wolnego.

Sebastian Brocki parę razy próbował się przedrzeć przez defensywę gości. Długo nic z tego nie wychodziło, jednak tuż przed przerwą nie dał się zatrzymać i kropnął pod poprzeczkę na 3:0.

Taki wynik w futsalu nie stanowi wielkiej zaliczki. Dlatego CLEAREX nie odpuszczał. Brocki po przejęciu na własnej połowie wyprowadził samotną kontrę i nie dał szans bramkarzowi przeciwnika. Później kompletnie rozbitą obronę pognębił  Mikołaj Zastawnik, a w 28 minucie Sebastian Leszczak podwyższył na 6:0.

Trener przyjezdnych wycofał bramkarza, ale – jak się okazało – na chwilę, bo zaraz do „pustaka” trafił Wędzony. I właściwie mecz się skończył. Gole Leszczaka i Roberta Rotuskiego  i honorowa bramka Kacpra Konopackiego stanowiły już tylko uzupełnienie statystyczne .

Warto nadmienić, że broniący w ostatnich 10 minutach Mateusz Bednarczyk miał kilka okazji do wykazania się i zaprezentował  również bardzo dobrą dyspozycję.

„Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu taka sobie, a mimo to  prowadziliśmy 3:0. W drugiej mieliśmy jeszcze kilka niewykorzystanych sytuacji, wszystko się rozpędziło, był większy luz,pokazaliśmy fajne akcje, takie – pod telewizję. Nie chowaliśmy się za podwójną gardą, szliśmy do przodu po następne bramki. W sumie może nie był to nasz najlepszy mecz,ale nie można wybrzydzać, skoro zdobyliśmy 9 goli” – podsumował trener Mirosław Miozga.

W ten sposób udanie zakończyliśmy pierwszą część sezonu, a po świąteczno-noworocznej przerwie 9 stycznia podejmiemy Gattę Active Zduńska Wola.