Powrót

Gole, przedłużone karne, nerwy, emocje do końca – czyli mecz CLEAREX-u

Sześć goli, trzy przedłużone rzuty karne, mnóstwo walki, emocji, nerwów do końca. Tak wyglądał w skrócie sobotni mecz CLEAREX-u z Acaną Trzy punkty wymknęły się nam 32 sekundy przed końcem, Szkoda.

CLEAREX: Mateusz Bednarczyk – Szymon Łuszczek, Krzysztof Salisz, Adam Wędzony, Mariusz Seget – Maciej Mizgajski, Roman Wachuła, Sebastian Leszczak, Przemysław Dewucki oraz Tomasz Golly.

Zabrakło w składzie pauzującego za żółte kartki Mikołaja Zastawnika.

W pierwszej połowie to my prowadziliśmy grę, ale atak pozycyjny niewiele przyniósł. Goście niespodziewanie objęli prowadzenie po szybkiej kontrze. Od tego momentu zaatakowaliśmy z jeszcze większym animuszem. Wyrównujący gol padł jednak w dość przypadkowych okolicznościach. Po silnym strzale Macieja Mizgajskiego z rzutu wolnego bramkarza Acany próbował zmylić Przemysław Dewucki, a w końcu do własnej siatki skierował piłkę Maksym Pautiak

Przed przerwą oba zespoły miały jeszcze po przedłużonym karnym. Mateusz Bednarczyk obronił, Maciej Mizgajski uderzył niecelnie.

Druga część spotkania była jeszcze bardziej zacięta i emocjonująca. Świetnie rozpoczęli ją nasi piłkarze. W ciągu 23 sekund trafienia zanotowali Mariusz Seget i Krzysztof Salisz, wykorzystując słabszy moment golkipera rywali .

W futsalu jednak prowadzenie 3:1 nie gwarantuje zwycięstwa. I nie utrzymaliśmy korzystanego wyniku. Najpierw daleki strzał Mykoły Morozowa w 28 minucie znalazł drogę do naszej siatki, a potem Henrique wyrównał z przedłużonego rzutu karnego 32 sekundy przed końcem.

To była jedyna groźna sytuacja, jaką mieli goście, grający w ostatnich trzech minutach z lotnym bramkarzem.

Skończyło się podziałem punktów, na pewno bardziej zadowoleni z takiego wyniku byli goście. My za tydzień gramy na wyjeździe z AZS UŚ Katowice.