Powrót

Komplet punktów zabrany do Chorzowa

Clearex po ciężkim spotkaniu wygrał z Jagiellonią w jej hali 5:4 Jak zwykle w naszych meczach nie brakło dramaturgii, tym razem z happy endem.

Początek spotkania należał do gospodarzy, ale  to my objęliśmy prowadzenie, kiedy Maciej Mizgajski wykorzystał błąd defensywy rywali. Sporo pracy w tym czasie miał w naszej bramce Maksym Kisielov. Białostoczanie wyrównali po rozegraniu z rzutu rożnego, a potem objęli prowadzenie. Pozostawiony bez krycia przed naszą bramką Mateusz Łabieniec nie dał szans Kisielovowi Za chwilę było jeszcze gorzej, bo trafieniem zakończył się rajd Grzegorza Makala lewą stroną boiska.

Na szczęście przed przerwą kontaktowego gola zdobył Dominik Jankowski. Mizgajski zmylił obrońców wykonując rzut wolny, zamiast huknąć w swoim stylu – podał. Jankowski z ostrego kąta zaskoczył golkipera Jagi.

Mecz miał ogromne znaczenie dla obu zespołów, które wcześniej nie wywalczyły w tym sezonie żadnego punktu.

Druga część należała do Clearex-u. Najpierw Sebastian Brocki w dużym zamieszaniu dosłownie wepchnął piłkę do siatki, potem golkiper rywali obronił co prawda uderzenie Łukasza Borkowskiego, ale „dzieła zniszczenia” dopełnił Mariusz Seget, ponownie wyprowadzając nas na prowadzenie.

W 31. minucie śmiałą kontrę spod własnej bramki zainicjował Brocki, wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem Kamilem Dobreńko i było 5:3 dla Clearex-u.

Końcówka była nerwowa. Gospodarze wycofali golkipera i strzelili gola. Mieli jeszcze kilka okazji, ale z tego nie wyszło i z pierwszej w tych rozgrywkach wygranej cieszyli się nasi piłkarze.

Uffff….