Powrót

Mnóstwo treningów, pięć gier kontrolnych – przygotowania zaczęte

„Jako piłkarz bardzo nie lubiłem tego okresu. Przygotowania do sezonu to dla zawodnika harówa. – wiadomo. Dla trenerów to też nie jest za ciekawy moment. Ale trzeba tę robotę wykonać, nie ma innego wyjścia” – powiedział trener CLEAREX-u Chorzów Mirosław Miozga. W poniedziałek nasi piłkarze spotkali się na pierwszym powakacyjnym treningu.

Przed jego rozpoczęciem zawodników czekało obowiązkowe ważenie.

„Wszyscy mieli indywidualne plany zajęć, które my na bieżąco monitorowaliśmy. Wykonali fajną pracę, więc jakaś nadwaga nie wchodzi w grę” – śmiał się szkoleniowiec.

Urozmaiceniem dla treningów będą sparingi. Jest ich w planie pięć, pierwszy w czwartek. W naszej hali podejmiemy o 18.00 zespół ukraińskiej elity Sokół Chmielnicki.

Przypomnijmy, że w czerwcu zawodnikiem CLEAREX-u Chorzów został Krzysztof Salisz, który wrócił do naszego klubu po dwóch latach występów AZS UŚ Katowice. Występował w barwach CLEAREX-u 9 lat. Zdobył z naszą drużyną młodzieżowe mistrzostwo Polski i  brązowy medal w ekstraklasie w 2008.

CLEAREX rozstał się z kolei z Mateuszem Omylakiem, Robertem Gładczakiem i Piotrem Łopuchem.

„Przeciwnicy ligowi się zbroją, sporo się o tym mówi i pisze, tyle, że nazwiska na razie za wiele nie mówią. Pojawiają się piłkarze z różnych krajów. Nie wiadomo dlaczego transferów polskich graczy z pierwszej ligi do ekstraklasy jest tak mało. Te zmiany w składach mogą spowodować pewne zaskoczenia w pierwszych kolejkach.  My patrzymy na siebie, a wszystko zweryfikuje boisku. Będzie u nas kilku zawodników na testach, zobaczymy, co z tego wyjdzie” – dodał trener CLEAREX-u.

Nowy sezon ruszy w połowie września. Rozgrywki toczyć się będą systemem podobnym jak ostatnio, tyle, że przy podziale na grupy mistrzowską i spadkową zdobyte punkty pozostaną bez zmian. Spadnie bezpośrednio  ostatni zespół,  a drużyna z miejsca 11 zagra w barażach. W kolejnym sezonie (2019/20) ekstraklasa będzie liczyła 14 ekip, a spadać będą ostatnie trzy.

„Teraz każdy mecz i punkt będzie na wagę złota. Rok wcześniej mieliśmy słaby start, do tego sporo pecha, kontuzje, kłopoty kadrowe, ciągle kogoś nie było na treningach, musieliśmy odrabiać straty. Musimy punktować przede wszystkim u siebie, a w poprzednim sezonie lepiej graliśmy na wyjazdach” – ocenił Mirosław Miozga.