Powrót

Pod szatnią po meczu

„Nasza sytuacja w tabeli jest nadal zła. Zwycięstwo daje bodziec do ciężkiego treningu i walki o utrzymanie. To cel, który musimy zrealizować” – powiedział Przemysław Dewucki po sobotniej wygranej z Sośnicą Gliwice.

Przyznał, że końcówka spotkania była nerwowa, kiedy rywale strzelili drugiego gola i było 4:2.

„Zostało półtorej minuty, a to nie była duża przewaga. Musieliśmy być skupieni do samego końca. Pokazaliśmy to, strzeliliśmy piątego gola i utrzymaliśmy korzystny rezultat. Gratuluję Maciejowi Mizgajskiemu zdobycia setnej bramki w lidze. Jestem z niego dumny” – dodał Dewucki, który też wpisał się w sobotę na listę strzelców, a  do „klubu 100” wszedł już dawno  w barwach Clearex-u.

Mizgajski był w starciu z gliwiczanami bardzo aktywny. Nękał ich bramkarza mocnymi uderzeniami, pokonał go trzy razy w różny sposób (wolny, z gry, karny).

„Cieszę się ze spełnienia tego futsalowego marzenia. Nie byłem przygotowany do tej setnej bramki, a tu dziś wpadły trzy. Ale to nie problem.  Cieszę się ze zwycięstwa. Myślę, że jakość piłkarska była po naszej stronie. Udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem lepszym. Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Te trzy punkty dają nam oddech. Zostało jeszcze dużo spotkań i będziemy walczyć, ile sił.  Mamy momenty, kiedy gramy ciekawie, tworzymy sytuacje, i takie, kiedy się  wyłączamy, nie zachowujemy zimnej krwi, popełniamy głupie faule, robimy straty,  piłka ląduje na aucie i  to wszystko przekłada się na nerwowość i brak płynności w naszej grze. Ale ile mamy serca, tyle dajemy” – ocenił.

Trener naszego zespołu Wojciech Dobrzyński zaznaczył, że mimo straty gola na 1:1 na początku drugiej połowy zespół pokazał wiarę i chęć zwycięstwa.

„To było najważniejsze. Graliśmy z drużyną będącą w naszym zasięgu i udowodniliśmy, ze jesteśmy lepsi. Teraz musimy zrobić wszystko, powalczyć o trzy punkty w Przemyślu, a potem w kolejnym bardzo ważnym meczu podejmiemy We-Met Kamienica Królewska” – zakończył szkoleniowiec.