Sytuacje mieliśmy, ale punkty pojechały do Wilanowa
Po pierwszej połowie powinniśmy przekonująco prowadzić, bowiem sytuacji do zdobycia gola mieliśmy sporo. Marcin Grzywa z rzutów wolnych trafił najpierw w słupek, potem w poprzeczkę bramki gości. Sebastian Brocki technicznie przelobował bramkarza AZS i … piłka wylądowała na poprzeczce. Do tego doszło jeszcze kilka groźnych sytuacji
I co? I nic.
A w 13. minucie kontrę rywali wyprowadził Moustapha Diakite Djigue, mocno uderzył i dał prowadzenie swojej drużynie.
Po zmianie stron znów skuteczniejsi byli goście. W 25. minucie prowadzili już 3:0. Nadzieję na poprawę nastrojów i wyniku dał Mariusz Seget, który z dużym zamieszaniu wepchnął piłkę do bramki przyjezdnych.
Wydawało się, że wracamy do gry. Tym bardziej, że bardzo dobre okazje do odrobienia strat mieli Brocki i 18-letni debiutant Kamil Swoboda. Niestety, oprócz szans bramkowych mieliśmy też na koncie pięć fauli w 30. minucie. Krótko potem, po szóstym faulu, przedłużony rzut karny egzekwował Jean Carlos Pereira i znalazł drogę do naszej siatki. Ten sam zawodnik mógł zdobyć w identycznej sytuacji piątego gola, jednak tym razem Olivier Nadolski był lepszy.
Od 35. minuty graliśmy z lotnym bramkarzem Brockim, ale wynik się nie zmienił.
Za tydzień, w niedzielę zagramy na wyjeździe z Piastem Gliwice.