Powrót

Trener Andrzej Szłapa: liczyliśmy na więcej

„Jestem niezadowolony, dlatego, że  wynikowo furory nie zrobiliśmy. Czujemy niedosyt, bo liczyliśmy na więcej” – podsumował trener Clearex-u Andrzej Szłapa występy naszego zespołu w rundzie jesiennej STATSCORE Futsal Ekstraklasy.

„Chcieliśmy mieć więcej punktów i być bliżej czołówki. Przed sezonem wiedzieliśmy, jakie są realia, że drużyna jest dopiero w przebudowie i na pewno będzie trudno nawiązać walkę z najlepszymi, ale – mimo to – jest niedosyt” – dodał.

Przyznał, że najbardziej mu szkoda meczu z Piastem Gliwice (3:4) na otwarcie sezonu i kończącego rundę starcia z Red Dragons Pniewy (4:4), a najbardziej niezadowolony jest ze spotkania z Red Devils Chojnice (2:4).

„Z Piastem i Red Dragons straciliśmy bramki, kiedy rywale wycofali bramkarza, a można było te mecze wygrać. Pracowaliśmy nad obroną czterech na pięciu, jednak widocznie trzeba na ten element poświęcić jeszcze więcej czasu. W Chojnicach zagraliśmy najsłabiej w tym sezonie” – ocenił szkoleniowiec.

Do wznowienia rywalizacji ligowej zostało niemal dwa miesiące. Zdaniem trenera jest nad czym pracować w trakcie zimowej przerwy.

„Grając przeciwko zespołowi z wycofanym bramkarzem musimy być tak szczelni w obronie, że nic nie może się zdarzyć. To my powinniśmy w takich sytuacjach zdobywać gole. Mamy też problem w ataku pozycyjnym, w wyjściu spod pressingu, trzeba poprawić techniczne wykonanie stałych fragmentów gry, ograniczyć liczbę błędów własnych. Jest pod tym względem nieźle, bo z meczu na mecz tych błędów jest coraz mniej” – wyliczył Szłapa.

Grudniowe spotkanie z Fit-Morning Gredar Brzeg (4:3) rozstrzygnął w ostatniej minucie trafieniem z przedłużonego rzutu karnego Maciej Mizgajski. Wykonanie tego elementu przez naszych piłkarzy jesienią pozostawiało wiele do życzenia.

„Ameryki nie odkryłem. Przecież wszyscy wiedzą, że Maciej dysponuje bardzo mocnym i dokładnym uderzeniem, tyle, że długo borykał się z problemami zdrowotnymi” – tłumaczył szkoleniowiec.

Najskuteczniejszym strzelcem Clearex-u jesienią był Przemysław Dewucki, grający na skrzydle, a nie jako pivot.

„Przemek jest dla mnie urodzonym lewoskrzydłowym. Kreatywnym, z dobrą techniką w grze jeden na jeden, mogącym przesunąć defensywę rywali” – skomentował.

Pozytywnie ocenił letnie transfery naszego klubu.

„Mykyta Mozheiko był jednym z lepszych zawodników ligi  w barwach Acany i zrobił to, czego od niego oczekiwałem – dobrze grał w obronie, strzelał bramki. Szymon Cichy i Bartłomiej Sitko mogą się jeszcze rozwinąć. Do momentu urazów prezentowali poziom, na jaki liczyłem. Bardzo mi szkoda Michała Dubiela, który złapał kontuzję. Wiem, że stać go na wiele, chciał dużo dać od siebie” – wyliczył trener.

Nasi piłkarze po świąteczno-noworocznej przerwie wrócą do treningów na początku stycznia, w międzyczasie realizując indywidualne plany zajęć. Dokładny harmonogram przygotowań będzie zależał od daty meczu w Pucharze Polski.

„Z tego, jak nasi piłkarze spisują się  podczas treningów jestem bardzo zadowolony.  Nikt nie odpuszcza, wszyscy pracują na sto procent, z pełnym zaangażowaniem” – podsumował Andrzej Szłapa.