Powrót

Wielkie emocje w hali MORiS-u

Sobotni mecz z Acaną potwierdził, że CLEAREX zawsze zapewnia wielkie emocje. Mogliśmy wywalczyć trzy punkty, przegrać, a skończyło się remisem 1:1.

Od początku do końca pierwszej połowy na boisku dominował CLEAREX. Bramkarz gości miał „pełne ręce roboty”.  Z rzutu wolnego sprawdził jego umiejętności Sebastian Brocki. Z kolei Adam Wędzony przelobował w sytuacji sam przelobował zarówno golkipera, jak i bramkę. Wreszcie w 10  minucie zobaczyliśmy niezwykłe rozegranie naszej drużyny z rzutu rożnego. Po kolei, na jeden kontakt, dotknęli piłki Szymon Łuszczek, Mikołaj Zastawnik, Sebastian Brocki i Krzysztof Salisz. I było 1:0.  Rywale tylko patrzyli.

Później zdarzyło się interweniować Mateuszowi Bednarczykowi, choć w sytuacjach niezbyt groźnych. Natomiast w końcówce  podwyższyć prowadzenie mógł, a nawet powinien, Wędzony.  Najpierw po kapitalnej kontrze wyprowadzonej przez Sebastiana Leszczaka trafił z z bliska w słupek, a potem nie  wykorzystał  sytuacja jeden na jeden z Maciejem Foltynem.

Po zmianie stron goście – czego należało się spodziewać – ruszyli do przodu. Bednarczyk popisał się rewelacyjną interwencją po mocnym strzale Mykoły Morozowa. Po drugiej stronie  boiska Zastawnik wyłuskał piłkę rywalom, jednak nie zdołał pokonać Foltyna.

Kolejne sytuacje mieli  przeciwnicy. W 31 minucie uratował nas słupek, po uderzeniu Mykity Możejki, a zaraz potem wyrównał z bliska Arkadiusz Szypczyński.

Końcówka  była zacięta i przyniosła mnóstwo podbramkowych spięć. Świetne okazje z naszej strony mieli Leszczak i Maciej Mizgajski, a kolei Bednarczyk wyszedł obronną ręką z pojedynku oko w oko z Szypczyńskim.  W ostatnich sekundach w przypadkowej sytuacji, bo błędzie Foltyna, do pustej bramki rywali nie trafił Tomasz Golly, nasz bramkarz błysnął refleksem, broniąc „do spółki” ze słupkiem w dużym zamieszaniu. Ostatecznie podzieliliśmy się punktami z Acaną.

We wtorek nasz zespół zmierzy się na wyjeździe w zaległym spotkaniu z Constractem Lubawa.