Powrót

CLEAREX Chorzów czwarty w ekstraklasie i z Pucharem Polski

CLEAREX Chorzów pokonał  u siebie FC Toruń 7:2 (3:2) w meczu ostatniej kolejki ekstraklasy. Sezon zakończyliśmy na czwartym miejscu. Bramki: 1:0 Szymon Łuszczek (6), 1:1 Marcin Mikołajewicz (14), 1:2 Karol Czyszek (18), 2:2 Piotr Łopuch (19), 3:2 Piotr Łopuch (20), 4:2 Mikołaj Zastawnik (29), 5:2 Mikołaj Zastawnik (31), 6:2 Wadim Iwanow (31).7:2 Mikołaj Zastawnik (36)

CLEAREX: Patryk Puzio – Mikołaj Zastawnik, Mariusz Seget, Szymon Łuszczek, Wadim Iwanow – Robert Świtoń, Robert Gładczak, Mateusz Omylak, Daniel Wojtyna oraz Piotr Łopuch, Damian Ficek.

Zabrakło w piątkowym składzie Tomasza Golly i Tomasza Luteckiego, którzy musieli pauzować za nadmiar żółtych kartek. Ekstraklasowy debiut – i to od razu w pierwszej piątce – zaliczył nasz  17-letni bramkarz Patryk Puzio. Spisał się dobrze, miał kilka trudnych interwencji, w ostatnich sekundach obronił przedłużony rzut karny.

Goście już wcześniej zapewnili sobie trzecie miejsce w tabeli, ale mimo to nie odpuścili meczu i postawili trudne warunki, zwłaszcza w pierwszej połowie.

W pierwszej połowie pressing naszych zawodników dał kilka przechwytów piłki i dobre – choć niewykorzystane sytuacje. W 6 minucie po rozegraniu Wadima Iwanowa z rogu do siatki trafił Szymon Łuszczek. Pięć minut później panowie zamienili się rolami, tyle, że po uderzeniu Iwanowa piłka odbiła się od poprzeczki.

Torunianie wyrównali po  przypadkowym rykoszecie. A w 18 minucie przegrywaliśmy 1:2.  Jeszcze przed przerwą z roli „jokera” wywiązał się Piotr Łopuch. W ciągu 66 sekund zdobył dwa gole. W obu przypadkach asysty zaliczył Daniel Wojtyna, najpierw z autu, potem z rzutu rożnego.

Po przerwie na boisku dominował już CLEAREX. Trochę trwało, zanim ta przewaga przełożyła się na bramki, W 29. minucie Mikołaj Zastawnik zwieńczył swój piękny rajd  położeniem bramkarza rywali i czwartym golem.  Później goście nie potrafili zatrzymać go jeszcze dwukrotnie po szybkich  podaniach z rzutów wolnych Wadima Iwanowa. A ten ostatni sam też popisał  się  przechwytem i skutecznym strzałem. Między piątą, a szóstą bramką upłynęło zaledwie 20 sekund.

W ostatnich sekundach Patryk Puzio obronił jeszcze przedłużony rzut karny i było po wszystkim

To był ostatni akcent sezonu 2016.17 w wykonaniu naszej drużyny, która zdobyła w nim Puchar Polski i zajęła czwarte miejsce w ekstraklasie.