Powrót

Drugi raz w tym sezonie CLEAREX lepszy  od Rekordu

Nasz zespół wystąpił w tym spotkaniu bez kontuzjowanych Daniela Krawczyka  i  Mariusza Segeta oraz  chorego Macieja Mizgajskiego.  Na ławce rezerwowych usiadł  Mikołaj Zastawnik, wracający do  formy po „reprezentacyjnym” urazie  kolana,. Nie udało się meczu przełożyć, trzeba było zagrać w takim, mocno niepełnym, składzie.

Zaczęło się fatalnie, bo goście już w 2. minucie objęli prowadzenie po rajdzie Matheusa prawą stroną.  Potem jeszcze kilka razy zmusili do dużego wysiłku Rafała Krzyśkę, trafili w słupek i …. stanęli.

A nasi odrobili straty z nawiązką, wykorzystując fatalną dyspozycję golkipera bielszczan Bartłomieja Nawrata. Z bliska do siatki rywali trafili Adam Wędzony, Sebastian Leszczak (stojąc tyłem do bramki) i Robert Rotuski. A Sebastian Brocki pokonał  bramkarza płaskim uderzeniem z dystansu. Mogło być lepiej, bo postrzale Mikołaja Zastawnika piłka odbiła się od słupka.

Jeszcze przed przerwą musiało dojść do zmiany w naszej bramce. Kontuzjowanego Krzyśkę zastąpił Mateusz Bedarczyk.  I też bronił fan-ta-stycz-nie.

W drugiej połowie było wszystko, co można sobie wymarzyć w meczu. Bramki,  emocje, sytuacje, parady bramkarzy i mnóstwo walki.  Międzynarodowy Rekord parł  do odrobienia strat, Bednarczyk dwoił się i troił. Od 33. minuty graliśmy z pięcioma faulami. Goście mieli dwa przedłużone rzuty karne. Jeden był nawet powtarzany, po nieprawidłowej – zdaniem sędziego – interwencji  naszego golkipera.  Powtórka była niecelna, a później Bednarczyk znów złapał piłkę.

Nieco uspokoił atmosferę Sebastian Leszczak. Jego dwa dynamiczne rajdy okazały się zabójcze dla rywali.

W końcówce czerwoną kartkę zobaczył  trener CLEAREX-u Mirosław Miozga, a goście wycofali bramkarza. Kiedy Leszczak trafił do pustej bramki w 38 minucie na 8:4, wszystko było jasne. Odpowiedź Alexa Viany tylko ustaliła wynik końcowy. Kwestia awansu była rozstrzygnięta.

W lidze wygraliśmy z Rekordem 6:4,w Pucharze Polski 8:5. Fajnie się złożyło, że środowe spotkanie transmitował kanał Łączy Nas Piłka. To była świetna promocja futsalu.