Trener po meczu: plan był inny
„Nie tego się spodziewaliśmy, plan był inny. Szybko został zweryfikowany przez to, co stało się na boisku, na skutek siły przeciwnika i dwóch urazów w naszej drużynie” – ocenił trener Andrzej Szłapa porażkę z GI Malepszy Futsal Leszno 1:9.
„Wiedzieliśmy, z kim gramy, wiedzieliśmy, że rywal jest mocny, że jest na fali. Mieliśmy grać szóstką zawodników przez większość meczu, a dwóch z nich odpadło. Musieliśmy szukać innych opcji” – wyjaśnił.
Podkreślił, że wycofanie bramkarza było spowodowane problemami z wyjściem z własnej połowy.
„To też nie zdało egzaminu, bo trenowaliśmy przecież grę w przewadze w innym zestawieniu. Może nie była to pełna improwizacja, ale dużo rzeczy musieliśmy robić bez przygotowania na to, co nas spotkało” – stwierdził.
Nie ukrywał, że liczy, iż nic gorszego się nam już w tym sezonie nie przytrafi.
„Graliśmy bez czterech podstawowych zawodników, kolejnych dwóch wypadło z gry po 10 minutach. Weszło z kolei dwóch (Michał Dubiel i Maciej Mizgajski), którzy ostatnio trenowali mało lub wcale z powodu rehabilitacji po urazach, ale chcieli pomóc. Na tyle zbiegów okoliczności trudno było się przygotować. Ale jestem optymistą, wierzę, że w środę będzie lepiej, choć mecz będzie pewnie jeszcze trudniejszy” – podsumował szkoleniowiec Clearex-u.